 |
www.kanonier.fora.pl dywizjony artylerii konnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:49, 11 Lip 2010 Temat postu: 10.04. POlityczny mord |
|
|
Członkowie Ruchu 10 Kwietnia zaapelowali do rządu o sprowadzenie do Polski wszystkich szczątków, w tym czarnych skrzynek prezydenckiego TU-154, który równo przed trzema miesiącami rozbił się pod Smoleńskiem. Według Marcina Roszkowskiego z Ruchu 10 kwietnia, w happeningu wzięło udział około 2 tys. osób. Część osób miała ze sobą biało-czerwone flagi i chorągiewki, niektóre z nich przewiązane kirem lub z namalowanym znakiem Polski Walczącej. Jedna z kobiet wznosiła transparent z napisem: "10.04. POlityczny mord. PO trupach do władzy"; inny z uczestników trzymał z kolei w ręku zdjęcie Lecha Kaczyńskiego z podpisem "Mój prezydent". "Żądamy prawdy!" - skandowali też zgromadzeni na Placu Piłsudskiego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:51, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Działacze Ruchu 10 Kwietnia zorganizowali na warszawskim Placu Piłsudskiego happening: przy pomocy żółto-czarnej taśmy, której poszczególne fragmenty trzymali uczestnicy wydarzenia, ułożyli sylwetkę prezydenckiego TU-154. Następnie do tak "skonstruowanego" samolotu zaprosili 96 osób symbolizujących ofiary katastrofy smoleńskiej. Ludzie ci mieli na sobie białe koszulki oznaczone z przodu liczbami od 1 do 96, z tyłu zaś - znakiem zapytania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:00, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Prokuratura będzie ścigać za prawdę o smoleńskich stenogramach.
> > > "Z zeznań pilota Jaka-40, por. Artura Wosztyla, złożonych w prokuraturze (karta 1165), wynika, że wieża w Smoleńsku podała pilotom dolatującego do lotniska Tu-154: `zejdźcie do 50 metrów'. Porucznik Wosztyl słyszał słowa kontrolera wieży wydawane po rosyjsku pilotom Tu-154 w radiostacji pokładowej Jaka-40, który wylądował w Smoleńsku 10 kwietnia o godz. 7.22. Rosyjski kontroler wypowiedział je, gdy drugi pilot Tu-154, Robert Grzywna, podał na wysokości 80-70 m komendę: `odchodzimy'. Dowodziłoby to, że wieża kontrolna w Smoleńsku kierowała prezydencką maszynę do zderzenia z ziemią. Kontrolerzy na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj wiedzieli bowiem, że polski samolot był na fałszywej ścieżce schodzenia - był kierowany wprost w dolinę, głęboką na 60 m. Wycinanka ze stenogramów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:01, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Czy rosyjski kontroler mógł wydać taką komendę i czy polska załoga mogła się do niej dostosować? Według naszych rozmówców, sprawa jest bardzo dziwna. - Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek kontroler, czyli członek personelu lotniczego, posiadający licencję i odpowiednie uprawnienia, mógł wydać tak absurdalną sugestię o dalszym podchodzeniu. Bo tylko jako sugestię można rozpatrywać podobną podpowiedź. Jest to o tyle niewiarygodne, że kontroler nie miał prawa jej wydać, a załoga nie miała prawa z niej skorzystać - mówi `GP' kontroler wieży na Okęciu, proszący o zachowanie anonimowości.
Podobnego zdania jest pilot, który wielokrotnie latał Tu-154M: - Moim zdaniem wydanie takiej komendy jest nieprawdopodobne. Być może brzmiała ona: `50 metrów, odejdźcie!', a pilot Jaka-40 źle ją usłyszał. Niezależnie od tego, jak dokładnie brzmiała komenda kontrolera, najważniejsze jest, że nie ma jej w stenogramach. To kolejna poszlaka przemawiająca za tym, że nie są one autentyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:03, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
I faktycznie: komenda kontrolera musiała paść między godz. 8.40 i 50 sekund (wtedy drugi pilot zawołał: `odchodzimy') a 8.41 i 5 sekund (zniszczenie samolotu). W stenogramach nie ma śladu, aby padły słowa podobne do tych, jakie słyszał por. Artur Wosztyl, nie ma też żadnej wypowiedzi oznaczonej jako `niezrozumiała'. Wszystko wskazuje więc na to, że została ona wycięta przy tworzeniu kopii nagrania z oryginalnej czarnej skrzynki.
Czy w podobny sposób usunięto inne niewygodne fragmenty, dogrywając np. w ich miejsce nowe? Kwestia ta jest o tyle istotna, że po komendzie `odchodzimy', wydanej przez drugiego pilota 70-80 m nad ziemią, załoga nie lądowała, lecz próbowała przerwać manewr podejścia.
Przekonani są o tym wszyscy eksperci, z którymi rozmawiała `GP'. Zasadnicze pytanie brzmi więc: co spowodowało, że zamiast wznosić się, samolot zaczął gwałtownie opadać? - Możemy się tego dowiedzieć jedynie z zapisów FDR (Flight Data Recorder), czyli z parametrów lotu - twierdzi kontroler z Okęcia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:05, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko dane z FDR mogą wytłumaczyć też, dlaczego samolot z Lechem Kaczyńskim na pokładzie już kilka kilometrów przed pasem startowym znalazł się na błędnej ścieżce podejścia. Jedyny problem w tym, że trudno będzie uwierzyć w autentyczność publikowanych parametrów lotu, skoro w przypadku mniej dla śledztwa ważnych stenogramów rozmów z kokpitu dopuszczono się prawdopodobnie cynicznego fałszerstwa. Bo rozpowszechniali bez zezwolenia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:07, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Według informacji `GP', ujawnienie treści zeznań por. Artura Wosztyla wywołało wściekłość tych polskich śledczych, którym z różnych względów odpowiada rosyjska wersja wydarzeń. Podważona bowiem została autentyczność stenogramów, które przez długi czas przedstawiane były w mediach jako przykład dobrej woli Rosjan i dowód przeciwko `teoriom spiskowym'.
W rzeczywistości - jak pisaliśmy jeszcze przed poznaniem zeznań pilota Jaka-40 - zapisy rozmów z kokpitu tupolewa zawierają tyle nieścisłości i białych plam, że jeszcze bardziej uprawdopodabniają wersję o odpowiedzialności Rosjan za celowe lub niecelowe doprowadzenie do katastrofy.
Nic dziwnego zatem, że 2 lipca - trzy dni po upublicznieniu zeznań por. Wosztyla - Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że `stosownie do postanowień Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Warszawie z dnia 30 czerwca 2010 roku oraz 1 lipca 2010 roku, do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zostały przekazane materiały w sprawie publicznego rozpowszechniania, bez zezwolenia, wiadomości ze śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M 101, dotyczące treści zeznań świadka Wiktora Ryżenki opublikowanych w dniu 25 czerwca 2010 roku w dzienniku Rzeczpospolita oraz zeznań świadka por. pil. Artura Wosztyla [...]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|